WITAM NA STRONIE
ZABYTKI OKIEM IRKA

O MNIE

Hm… zawsze lubiłem i interesowałem się historią… Pewnie tym bakcylem zaraziła mnie pani Irena, moja nauczycielka historii z podstawówki z moich rodzinnych Kępic… Pewnego dnia będąc w Ciechanowie (wtedy jeszcze nie wiedziałem, że tu osiądę) śp. wuj Piotr pokazał mi zamek… i chyba właśnie wtedy narodziła się myśl, żeby zwiedzać i fotografować zamki… Oj trochę minęło nim zrobiłem pierwsze foto… Nawet był zamysł sfotografowania wszystkich zabytków w Polsce… Ilość odwiedzonych miejsc i sfotografowanych zabytków urosła do kilku tysięcy… Po drodze urodził się nawet album w formie książki „Zamki i pałace w Polsce” mojego autorstwa i przy współpracy z wydawnictwem ARYSTOTELES (pozdrawiam Cię Marku)… Niestety po kilku latach życie zweryfikowało moje plany. I nie chodzi o to, że uszła ze mnie para, choć latka poleciały. Robiąc zdjęcia muszę mierzyć się z czasem, pogodą i ludzką życzliwością. Ci, którym tematyka zabytkowej turystyki nie jest obca wiedzą, że duża ilość zabytków należy do prywatnych właścicieli. Większość tych ludzi jest naprawdę życzliwa. Z całego serca kibicuję im w odbudowach, staraniach ratowania i utrzymania zabytków. Są jednak tacy, którzy zdjęcia zrobić nie pozwolą. Ich przyziemne motywy przemilczę i tyle…
Wiele czasu poświęcam na wyszukiwanie zabytków, czytaniu o nich, wertując strony www i kartki książek mojej biblioteczki. Wiele osób pytało mnie, co z publikacją moich zdjęć. Tak narodził się pomysł na moją stronę (którą pomógł mi stworzyć kolega Janusz – dzięki, dzięki, dzięki…), ZABYTKI OKIEM IRKA www.zabytkiokiemirka.pl (nazwa jest pomysłem koleżanki Lidki – jeszcze raz dzięki).
Postanowiłem stworzyć stronę: jeden zabytek – jedno zdjęcie i krótki opis. Wiem, że takich stron jest dużo. Mam jednak nadzieję, że w internetowym oceanie znajdzie się miejsce dla mojego okrętu. Proszę też o wyrozumiałość, ponieważ ani historykiem, ani fotografem z wykształcenia i z zawodu nie jestem.
Przepraszam też bliskich za moje zamiłowanie do zabytków, że ich ze sobą targałem, targam i targać będę (nawet mama załapała się na kilka podróży) oraz za to, że z aparatem w ręku tracę głowę. A jak zaczynam mówić o zamkach, pałacach, to już nie dyskusja… to monolog.
Jeśli ktoś w Was ma merytoryczne uwagi to zachęcam do korespondencji: KONTAKT, zaglądajcie też na WIEŚCI.
Jeszcze raz dziękuję wszystkim, którzy mi pomagali, pomagają, dopingują oraz są dla mojego hobby życzliwi i wyrozumiali.
Ireneusz Iwański